Sama trochę nie dowierzam, ale w końcu uszyłam sobie torbe. Dużą torbe. Miała być mała torebka, taka na portfel i klucze, ale kupiłam jedną tkaninę, zobaczyłam drugą i wiedziałam, że tak będzie dobrze :).
Muszę tylko dopracować zamykanie, bo na zatrzask magnetyczny nie jest dobre. Torba jest duża i potencjalny złodziej może spokojnie wsadzić łape do środka i zabrać co chce, a ja się nie zorientuje.
Ale tak poza tym jest ok.
Dzisiaj też dokończyłam inną torebke:
A tak a'propos Michaliny na zdjęciu, to w sobote obchodziliśmy jej urodziny (jeszcze raz sto lat! córciu). Niestety pogoda tym razem nie dopisała i cała impreza odbywała się w domu, ale jakoś to przeżyliśmy :).