No i przedłużony weekend minął. Zostało wspomnienie udanej imprezy urodzinowej i ........ prezenty!!!!
W tym roku bardzo trafione (zawsze są trafione, ale w tym roku w szczególności ).
No więc zaczynam się chwalić :).
Na początek prezent, który sprawiłam sobie sama:
Nici, dużo fajnych nici, które kupiłam za śmieszne pieniądze (mam takie magiczne miejsce gdzie można kupić wszystko za grosze).
Później, od przyjaciół, dostałam kolejne nici :). Tym razem specjalne, wielokolorowe, do pikowania:
A od małżonka dostałam piękny, złoty pojemnik do przechowywania tkanin (zrobił to trochę egoistycznie, bo nie może już patrzeć na te leżące wszędzie tkaniny :) )......
.....i pierścionki (powinnam poświęcić przynajmniej jednego posta jego twórczości w drewnie) z drzewa śliwki. Czyż nie są piękne?
No i to tyle w tym temacie. Trzeba czekać kolejny rok na urodziny i prezenty :)))).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz