Trzy dni przygotowań, zarwane noce, chwila dobrej zabawy i po wszystkim -urodziny dziecka minęły. Z makatką zdążyłam, udało mi się zrobić profesjonalnego torta i przeżyć najazd około 15 dzieci :).
Najważniejsze, że dziecko było zadowolone. W końcu to jej święto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz