niedziela, 19 marca 2017

Flower

Mijający tydzień upłynął m.in. na pracy ze skrawkami.


Miałam uszyć zasłonkę na drzwi do dziecięcego pokoju i tak sobie pomyślałam, że zużyje trochę ścinków, których nazbierała mi się już spora ilość.



Dobrze, że mam dużo szpilek w domu :).






No i tak to wyszło.  Zabawy trochę z tym było, ale myślę sobie, że efekt końcowy jest całkiem fajny.

sobota, 11 marca 2017

Dresden Plate


Prezent wręczony, więc teraz mogę pokazać to nad czym siedziałam przez ostatnie kilka dni (po tym jak już uporałam się z różnymi sprawami organizacyjnymi 😠).
Jest to kolejna narzuta z cyklu "Na okrągłe urodziny". Tym razem była to nie lada liczba, bo jubilatka obchodziła 70-te urodziny! Jeszcze raz "Sto lat!"
A tak to było:

Gift was given, so I can show You what I was making during the last few days. It is next quilt from series "The round birthday". This time celebrity was seventy (beautiful number!).
"Happy birthday!" again.
And so it was:








 I tył (niestety zrobiło się wybrzuszenie w miejscu gdzie nie pikowałam. Muszę nad tym popracować następnym razem).

And background (unfortunately there is some bulge in place where I did't make quilting line - I must work on this next time).




Generalnie jestem zadowolona ze swojej pracy, ale muszę dopracować sposób pikowania, bo przy takiej ilości linii pikowania (około 70! Tak co 2 cm średnio) marszczył mi sie materiał. Ale to też dlatego, że nie chciało mi się wszystkich trzech warstw fastrygować przed pikowaniem tylko przypinałam wszystko, po kawałku, agrafkami :(.
No i zaczęłam wykorzystywać moje różne gadżeciki, które zakupiłam w ostatnim czasie 😉.

 I'm generally satisfied with this quilt, but I had to refine making a quilting lines because during quilting such a number lines (about 70!) background fabric ripple
And I started to use my new gadgets which I've bought recently.







Klipsy do lamówki. Muszę powiedzieć, że to całkiem fajny gadżet.
No i w ogóle nie zrobiłabym tych pięknych wzorów (a może i bym zrobiła tylko w dłuższym czasie 😀) bez mojego szablonu :

Wonder clips. There are very usefull.




Baaaardzo przydatny gadżet. Chyba dzięki niemu odkryłam i pokochałam Dresden Plate (znaczy się te kwiaty). Ostatnio uszyłam jeszcze tipi z tym motywem, ale to już inna historia ....

And Dresden Plate template!!! Thanks to it I fell in love in this block. Recently I've sewed teepee with it, but it is another story......

piątek, 24 lutego 2017

Prism quilt

I'll be honest: I don't know what to do with this quilt. If I should remain this size (1x1m) or maybe I should make it larger? I must think about it....

Powiem szczerze, że nie wiem co z tym dalej zrobić. Czy zostawić tak jak jest, czyli 1x1 m, czy zrobić z tego większą narzutę dodając więcej szarego tła? Muszę pomyśleć.....










To do this quilt I've used some of Artisan Spirit Shimmer fabrics, from Peacock collection. They are realy beautiful.

Do uszycia tego patchworku użyłam tkanin firmy Northcott: Artisan Spirit Shimmer, z kolekcji Peacock.

piątek, 17 lutego 2017

Half square triangles


Przeglądając ostatnio stronę Purl Soho (uwielbiam tam zaglądać!) trafiłam na taki oto piękny quilt klik. Urzekł mnie swoją prostotą i kolorami - uwielbiam kiedy kolory płynnie przechodzą jeden w drugi. Poza tym znalazłam sposób na wykorzystanie dużej liczby trójkącików jakie jakiś czas temu wyprodukowałam przymierzając się do szycia zupełnie czegoś innego :).



Przyszywając te małe trójkątki musiałam trochę pokombinować żeby wpasowały się w wymiary głównych kwadratów, ale udało się.


 Z dużymi trójkątami nie było problemu, bo wycinałam wszystko od początku: kwadraty tła i koloru.






Potem składałam po dwa kwadraty (prawymi stronami do siebie) razem: tło + kolor. Rysowałam przekątną, a następnie przeszywałam z dwóch stron tej linii, w odległości 1/4".









Potem przeszyte kwadraty należało  tylko przeciąć wzdłuż przekątnej...


... i kwadraty z dwóch trójkątów gotowe.



Teraz pozostało mi to wszystko ułożyć w całość i pozszywać......

wtorek, 14 lutego 2017

Juki's machine at my home

Today I've got delivery:

Dzisiaj taka oto paczuszka do mnie przyjechała:






Inside there was industrial machine. Yes, I'm happy (I think that I'm happy 😉) owner Juki DDL 8700. It was very hard to move it to our home, but we did it. And sewing machine has stayed in our living room :).

W swoim wnętrzu skrywała stębnówkę przemysłową. Tak, zostałam dziś szczęśliwą (w zasadzie to tego jeszcze nie wiem 😉) posiadaczką Juki DDL 8700. Nieźle się namęczyliśmy z mężem przy wnoszeniu jej do domu, ale się udało. I tak oto maszyna stanęła w jadalni :).








Teraz pozostaje mi tylko ją uruchomić 😀! Znając życie to zrobię to za kilka dni. Na rozpakowanie czeka już overlock (muszę chyba sprzedać stary żeby uruchomić nowy) i ploter.......
Na wszystko musi przyjść odpowiednia pora. A, że ostatnio chaos w mojej głowie, to wszystko trwa długo.
"Byle do wiosny" jak to mówi moja koleżanka.

środa, 8 lutego 2017

Fabrics - part III

Today very short because I have to sew something at last. On Monday I got new fabrics from Robin's Patchwork shop.

Dzisiaj krótko, bo trzeba coś w końcu poszyć. W poniedziałek miałam nową dostawę tkanin, tym razem ze sklepu Robin's Patchwork. I tak:



Treasure boy od japońskiej firmy Lecien


Kratki i szare owale od firmy Moda, a kropeczki od Henry'ego Glass


Od lewej: Fresh Eggs Clothworks / dwie tkaniny japońskie / Embracing Horses by Laurel Burch for Clothworks


Tkaniny jednobarwne kanadyjskiej firmy Northcott, kolekcja ColorWorks


Mix zieleni


I taki kuchenny akcent na koniec.

poniedziałek, 6 lutego 2017

Lamp


Od dłuższego czasu ślęczę przed komputerem i kupuję. Najpierw szukam, czytam, znowu szukam. Podejmuję (z trudem oczywicie) decyzje i już finalizuje zakup, gdy nagle znajduję coś fajniejszego, bardziej przydatnego i wszystko od początku. Chciałabym mieć już za sobą proces wyawania pieniędzy. Wbrew pozorom jest to bardzo męczące :).
Jednym z ostatnich moich zakupów była lampa. Jako, że często szyję po nocach, gdy dzieci już "znikną", postanowiłam zadbać o swoje oczy oraz komfort szycia i zostałam posiadaczką takiegoż  oto cudeńka:




podświetlanej lampy z lupą 5 dioptrii,







która po otwarciu klapy zabezpieczającej lupę wygląda jak otwarty sedes :).



Od spodu jest 108 lampek led, które fajnie doświetlają miejsce pracy (miałam okazję sprawdzić kiedy w niedzielę nie mogłam spać i wstałam bladym świtem). Trzeba się tylko przyzwyczaić do ich białego światła. No i ta lupa! Doskonale pod nią widać szwy - prucie będzie teraz czystą przjemnością :)))).
Dzisiaj przyszła kolejna porcja tkanin i maszyny. Dzieje się, ale chciałabym móc skupić się już tylko na szyciu. Czuję rozproszenie